czwartek, 27 lutego 2014

Essie grow stronger

Witajcie kochani,

Ostatnio moje paznokcie wolaja o pomste do nieba. Sa polamane, rozdwojone, kazdy innej dlugosci i ksztaltu ehhh... niechca ze mna w ogole wspolpracowac a co najwazniejsze rosnac!
Moja odzywka Rimmel Nail rescue juz dawno sie skonczyla i tym razem chcialam cos innego wyprobowac. Moja uwage przyciagla polka essie i pomimo ze lakierow tejże  firmy nie lubie to na odzywke sie skusilam. W zasadzie jest to base coat wiec spokojnie moze nam sluzyc pod jakikolwiek lakier do paznokci.

 Essie
grow stronger



Baza wzmacniająca Essie Grow Stronger wzmacnia płytkę paznokci:

  • witamina E, ekstrakt z żeńszenia i składniki mineralne odżywiają i wzmacniają
  • przyspiesza wzrost paznokci
  • paznokcie rosną zdrowsze i mocniejsze
  • paznokcie są zabezpieczone przed łamaniem i rozdwajaniem
  • powierzchnia płytki jest gładsza, a lakier lepiej się trzyma




Baza ma mleczno rozowy kolor jednak na paznokciach jest zupelnie bezbarwna. Mozemy jej uzywac jako podklad  pod lakier badz tez sama. 





Cena:
ok 40zl / £8.99


Pierwszy raz uzylam jej jako bazy pod lakier i nie powiedzialabym aby lakier dluzej sie trzymal ;) jednak szybko doszlam do wniosku ze dopoki paznokcie mi nie odrosna to raczej nie bede ich malowac kolorowymi lakierami, bo nie moge patrzec na te moje ''mikroznokcie''.  Tak wiec baze teraz nosze sama i zobaczymy czy pazurki sie odzywia po jej zastosowaniu. Mam nadzieje ;)

A wy uzywalyscie tej bazy?

niedziela, 23 lutego 2014

Aktualizacja wlosowa Luty 2014

Witajcie kochani!

Juz dawno nie robilam aktualizacji moich wlosow ale to dlatego ze nie robilam z nimi nic szczegolnego. Pozostawilam je samym sobie, aby  rosly dalej ( jakby im to bylo potrzebne LOL ;)  a to wszystko dlatego ze niechce robic żadnych drastycznych zmian przed moim slubem. Nie wiem jeszcze na 100% jaka fryzure bede miec, dlatego nie chce ich teraz skracac a jesli bede musiala to juz zrobie to bezposrednio przed uczesaniem slubnym. 

A teraz krotkie podsumowanie.

Wlosy mierzą - 95cm
Objetosc - ok 10cm klik




Jeszcze z 20cm obciecia i juz powinnam calkowicie zejsc  z trojkata... problem w tym ze chyba chce wrocic do niego :) ehhh... chyba jednak bardziej podobaja mi sie wlosy w trojkat niz na prosto, chociaz moje podobaja mi sie w kazdej postaci ;) No nic pomysle jeszcze nad tym. 
Jesli chodzi o pielegnacje to nie wprowadzilam do niej nic nowego, wykanczam odzywki i maski ktore zalegaja mi na polkach a pozniej wybiore sie na zakupy. Jednak wyznaje zasade im mnie tym lepiej bo widze po moich wlosach ze nie lubia nadmiaru cudotworczych produktow. 


I to koniec mojego podsumowania, zycze Wam kochani udanej niedzieli :*

piątek, 21 lutego 2014

Glossy Box Luty 2014 / GlossyBox February 2014

Witajcie kochani!

Dwa dni temu otrzymalam Lutowy Glossy Box i nie powiem bo czekalam na niego juz od dawna. Wiedzialam ze ta edycja bedzie całuśnie walentynkowa tylko szkoda ze pudeleczko doszlo 4 dni po walentynkach ehhh...

No nic, nie trzymam Was w niepewnosci tylko pokazuje zawartosc. Wspomne tylko ze Lutowe pudeleczko mnie mile zaskoczylo :)

Luty Glossy Box 2014/
Glossy Box February 2014







I zawartosc ktora mnie nie rozczarowala tym razem :) Az 3 pelnowymiarowe produkty!

 

 1.
Lakier Ciate 
''red hot chilli''
Juz kocham ten kolor :D 




2. 
Giovanni Eco Chic cosmetics
Naturalne kosmetyki do pielegnacji wlosow. 
Swietnie, z checia przetestuje ta firme.



3.
Eldora 
Sztuczne rzesy
Uwielbiam sztuczne rzesy tylko dlaczego taki beznadziejny model?...


4. 
Nougat
Rozswietlajacy  balsam do ciala z drobinkami  o zapachu cherry blossom
Wyglada i pachnie cudnie :)



5.
Maybelline
Big Eyes Mascara
Swietnie sie sklada bo akurat skonczyla mi sie maskara a biorac pod uwage ze jest to nowosc na rynku to z mila checia ja przetestuje.


6.
Czekoladki Lindt
Mile i slodkie zaskoczenie  ;) 


I nie wiem czy Wam ale mi zawartosc zdecydowanie przypadla do gustu w szczegolnosci mega ostry czerwony lakier Ciate ( swoja droga lubie ta firme ) i tusz do rzes maybelline. Nie ma w tym pudeleczku czegos z czego bym nie byla zadowolona no moze sztuczne rzesy moglyby miec inny ksztalt...


Buziaki kochani :*


środa, 19 lutego 2014

Collection2000 Moisturising Lip Cream - Czyli kolejna matowa pomadka w kremie

Witajcie kochani!

Ostatnio pokazalam Wam pomadke w kremie firmy Manhattan, dzisiaj natomiast przedstawie Wam ten sam produkt tylko ze z Collection2000 w nudziakowym kolorze.

Collection2000
CreamPuff 
Powder puff 2



Nawilzajaca o matowym wykonczeniu pomadka w kremie...






Opakowanie pomadki Collection2000 jest identyczne jak tej z  Manhattanu, roznia sie jedynie kolorem tutaj mamy ciemniejszy nude...





Sam proces nakladania jej jest faktycznie przyjemny nie az tak jak tej z Manhattanu ale w dalszym ciagu zaliczam do przyjemnego. Niestety juz po paru sekundach widac ze podkresla suche skorki, zbiera sie w zalamaniach i nie wyglada za bardzo estetycznie. 


Jak dla mnie nie nadaje sie ona w ogole do noszenia, jedyny plus to zapach i tak jak w przypadku poprzedniej jest to slodka wanilia ale oprocz tego jest to totalny nie wypal. Nie rozumiem dlaczego ludzie produkuja takie buble? juz na zdjeciu powyzej widac jak po doslownie minucie od nalozenia zaczyna sie zbierac to jak ona wyglada po godzinie noszenia? Nigdy nie dotrwalam do tego czasu bo po paru minutach czulam ze moje usta sa suche jak wiorki i musialam ja zmyc lub nalozyc blyszczyk. 



Porownajmy teraz obie pomadki w kremie: Manhattan i Collection2000


Jak przyjrzymy sie im obu to sa one identyczne. Opakowania maja podobne, konsystencja taka sama no moze manhattan przyjemniej sie naklada ale oba produkty pachna waniliowo. Zbieraja sie tworzac nieestetyczny efekt, wysuszaja, nierównomiernie schodza sa w podobnych cenach  i sa bublami jak dla mnie.



Kolory piekne ale niestety to wszystko. Nie przekonaly mnie do siebie jednak manhattan moglabym powiedziec ze jest troszke lepszy jakosciowo. 

I to wszystko na dzis.
Buziaki :*

niedziela, 16 lutego 2014

Manhattan, Soft mat lip cream

Witajcie kochani!

Dzisiaj bedzie o pomadce w kremie ktora zakupilam juz jakis czas temu, ale dopiero nie dawno mi sie o niej przypomnialo.

Manhattan 
Soft Mat 
lipcream 
31S



Opis producenta:

Innowacyjna pomadka w kremie w intensywnych kolorach. Dla trwałego, matowego wykończenia makijażu ust. Gwarantuje fantastycznie delikatne odczucie na ustach.

Cena:
15zl








Pomadka posiada standardowy aplikator ktory jest nawet wygodny w obsludze i nabiera sie odpowiednia ilosc kosmetyku. Pierwsza aplikacja to istne niebo dla naszych ust... pomadka jest tak delikatna ze chce sie nia miziac i miziac... do tego ten cudowny waniliowy zapach...
Jednak zauwazylam ze kolor w opakowaniu jest o wiele ciemniejszy i bardziej intensywny, na zywo wyglada naturalnie a kiedy nalozymy jego wieksza ilosc to nabierze lekko cukierowy odcien koralu.


 31S


Tak prezentuje sie na ustach, efekt koncowy wyglada naturalnie matowo, usta sa delikatne i do tego przyjemnie pachna.


Tak kolor preznentuje sie z fleszem...


I przy naturalnym swietle...



Nietety efekt miekkich i delikatnych ust nie trwa wiecznie i juz po paru minutach sa one lekko wysuszone. Pomadka nie schodzi rownomiernie, zbiera sie w w wewnetrznej lini ust i lekko wazy. Na poczatku wyglada bardzo ladnie w zaleznosci jaki efekt chcemy uzyskac. Jesli naturalny to juz po jednym pociagnieciu mamy naturalny ladny efekt, po natomiast dolozeniu kolejnych warstw pomadki uzyskujemy bardziej cukierkowy co dla niektorych moze byc on troche za''lalkowy'' kolor na ustach. Suche skorki zostaja bardzo podkreslone i nasze usta nie wygladaja za estetycznie. 

Jest jednak ratunek dla tej pomadki, otoz bardzo fajnie wspolgra z blyszczykiem Lancome w cukierkowym brzoskwiniowym odcieniu, produkty idealnie ze soba sie lacza i nadaja glebie koloru ale to Wam pokaze przy okazji recenzji Lancome




Podsumowujac:

Plusy:
+ zapach, cudny aromat wanilii
+ konsystencja, idealnie kremowa
+ kolor, przy nalozeniu wieszej ilosci sliczny cukierkowy odcien koralu
+ cena
+ wspolgra z blyszczykami


Minusy:
- trwalosc
- nie rownomiernie schodzi
- wysusza
- podkresla suche skorki
-lubi wychodzic poza kontur ust
- nie nadaje sie do noszenia solo

Tak wiec pomijajac jej piekny zapach to jest to produkt totalnie zbedny jak dla mnie. Nie rozumiem jak mozna wyprodukowac kosmetyk do ust ktory nawet na nich dobrze nie wyglada? ehhh...
Uzywalyscie jej ?
Tez macie podobna opinie ?

Buziaki kochani i udanego wieczorku:*

piątek, 14 lutego 2014

Jeden tusz - dwie szczoteczki Bourjois Twist Up the Volume

Witajcie kochani!


Szukajac ostatnio jakiegos nowego tuszu do rzes natknelam sie na dosyc wybajerowany produkt od Bourjois. Tusz posiada gumowa szczoteczke ktora jednym przekreceniem mozemy zmienic  w zaleznosci czy chcemy nasze rzesy wydluzyc czy nadac objetosci  ;) Dziwak niesamowity jednak wlasnie tego typu produkty ciagna mnie do siebie i zamiast mojego ulubionego i sprawdzonego Loreal Fals Lash Wings, do domu wrocilam z Twist Up the Volume.


Bourjois
Twist Up the Volume 



Opis producenta:

Wraz z pojawieniem się na rynku maskary Twist Up The Volume Bourjois wprowadza szczoteczkę, której jeszcze nie było. Innowacyjny mechanizm pozwala malować w dwóch pozycjach, dzięki którym osiągniesz dwa cele – wydłużenie i pogrubienie.
Twist 1 – wydłużenie rzęsa po rzęsie: szczoteczka równomiernie rozprowadza produkt po wszystkich rzęsach na całej ich długości. Sieć separujących włókien zapewnia idealne rozdzielenie.
Twist 2 – ekstremalna objętość: Przekręć końcówkę twist a szczoteczka skróci się i zagęści, dzięki czemu uda Ci się zbudować super objętość bez grudek.
Intensywnie czarna formuła maskary gwarantuje maksymalne wydłużenie i pogrubienie. Gładka konsystencja pozwala na wielokrotne nakładanie tuszu.
Maskara jest dostępna również w wersji wodoodpornej.
Nieskazitelna do 24 godzin*, nie spływa, nie kruszy się nawet kiedy jest mokro i gorąco. 



Cena:
45 zl/  10.99





Sam mechanizm jest dosyc ciekawy, wystarczy przekrecic biala czesc nakretki  w lewo i obserwowac jak nasza szczoteczka zaczyna sie skrecac i zmieniac swoj ksztalt. 



Przy pierwszym uzyciu zauwazylam ze szczoteczka jest bardzo sztywna i twarda a malowanie nia rzes wcale nie sprawialo przyjemnosci a raczej dyskomfort. Moglabym rzec ze wrecz moje delikatne powieki nie lubialy jej dotyku, obawialam sie ze moge sobie nia zrobic krzywde. Po przekreceniu i wprowadzeniu szczoteczki w pozycje nr 2, sam proces nakladania tuszu wydawal mi sie o wiele wygodniejszy, jednak w dalszym ciagu nie zachwycal.

Po pierwszym pociagnieciu zauwazylam ze tusz skleja troche rzesy i nie lada wyczynem bylo pomalowac je i nie ubrudzic gornej powieki.  Po wyprobowaniu obu szczoteczek nie zauwazylam abym osiagnela jakis spektakularny efekt wydluzenia i pogrubienia. Po wielokrotnym uzywaniu tuszu niestety nie bylam wcale nim zachywcona, tusz sklejal rzesy , trudno sie je rozczesywalo jedynym plusem jest mozliwosc wyboru szczoteczki w zaleznosci od naszych upodoban.  Tusz lekko sie osypuje, raczej nie rozmazuje i nie ma problemu z jego demakijazem.

Po mimo ze bardzo ciezko bylo mi sie do niego przyzwyczaic a sam efekt koncowy nie zachwycal to zauwazlam ze po paru tygodniach codziennego uzywania operowanie nim stawalo sie coraz prostsze. I nie chodzi tu o to ze zdobywalam coraz wieksza wprawe ale ze tusz stawal sie coraz gestszy i o wiele lepszy efekt mozna nim bylo  uzyskac.
  Podsumowujac, tusz ten sprawdza sie najlepiej gdy troche podeschnie :)


Efekt na moich rzesach


Tusz zaliczylabym do sredniakow, material z ktorego wykonana jest szczoteczka jest po prostu za twardy efekt na rzesach jest rowniez mizerny, jedynie po paru tygodniach mozemy uzyskac objetosc o jakim mowi producent jak tylko tusz troche podeschnie. Na pewno nie kupie ponownie tego produktu i raczej nie polecam go bo za taka cene mozna uzyskac o wiele lepszy i bardziej komfortowy pod wzgledem nakladania, tusz do rzes. 

Mialyscie ten tusz ? jaka jest Wasza opinia o nim? 



wtorek, 11 lutego 2014

Bedzie slodko i rozkosznie... czyli juz wkrotce premiera nowego zapachu BonBon by Viktor & Rolf

Witajcie kochani!


Czekam, czekam i doczekac sie nie moge... na co tak okropnie czekam? na nowego cukiereczka od Vikora&Rolfa i to doslownie cukiereczka. Od kad tylko zobaczylam pierwsze reklamy w internecie to co dzien rozmyslam i oczami wyobrazni widze juz je na mojej toaletce w duecie ze slynnym Flowerbomb.


Wiecie juz dawno ze daze Flowerbomb ogromnym uczuciem i jedyne co moze je przycmic to wlasnie jego nowy mlodszy, slodszy i bardziej rozkoszny brat Bonbon... 

Mowia ze bedzie on caly skapany w karmelu z domieszka  mandarynki, pomaranczy i brzoskwini... az slinka mi cieknie... nuty serca zajely jasmin i kwiat pomaranczy, brzmi dalej slodko i smakowicie ale aby nas nie zemdlilo to w bazie znajdziemy gwajakowca, drzewo sandalowe, cedr i ambre.



Brzmi smakowicie i rozkosznie istne niebo dla naszych nozdrzy... teraz juz rozumiecie dlaczego tak bardzo czekam na premiere tego cukiereczka. Juz samo patrzenie na flakonik ktory przypomina cukierka zawinietego w rozowy papierek napawa mnie ochota wziecia go i wlozenia do buzi. 




Premiera juz w marcu, mam tylko nadzieje ze wraz z pierwszym psiknieciem nie doswiadcze uczucia rozczarowania lecz milosc od pierwszego wejrzenia bo perfumka zapowiada sie istnym hitem nadchodzacego lata. Miejmy nadzieje ze powtorzy sukces wszystkim 
znanych i kochanych Flowerbomb.

Zaczynamy odliczanie ;)


niedziela, 9 lutego 2014

Szczotka Kent czy dorówna slynnej Tangle Teezer ? & Twist Braid

Witajcie kochani!


Moja ulubina szczotka juz od prawie dwoch lat jest zdecydowanie Tangle Teezers, jednak ostatnio poczulam ze potrzebuje jakiejs odmiany. Nie zrozumcie mnie zle, oczywiscie moja TT w dalszym ciagu zajmuje zaszczytne pierwsze  miejsce jednak chcialam miec cos z wlosia naturalnego rowniez pod reka. Wybor padl na szczotke angielskiej firmy Kent.


Kent
Pf 01




Wytwarzane od 1777 roku szczotki firmy KENT objęte są gwarancją jakości Brytyjskiej Rodziny Królewskiej. 





Cena:
£9.00


Moj model sprawdzi sie na kazdym rodzaju wlosow dlugich i poldlugich. Polecana jest do prostowania i ogolnej pielegnacji wlosow. Wykonana jest z wlosia naturalnego jak i syntetycznego co pomaga idealnie oczyscic i odzywic nasze wlosy. Rozczesuje bardzo dokladnie i szybko pozostawiajac nasze wlosy gladkie i lsniace.  Polubilam sie z ta szczotka jednak w dalszym razie na pierwszym miejscu pozostaje moja TT. Brudzi sie niesamowicie szybko wiec musimy pamietac o odpowiedniej jej pielegnacji jesli chcemy korzystac z niej przez dlugi czas.  Jest solidnie zrobiona, nie za ciezka a do tego bardzo wygodna w uzyciu.

 Na stronie producenta mozecie zobaczyc wszystkie dostepne modele nie tylko  dla kobiet  ale rowniez i dla mezczyz, dzieci czy nawet szczoteczki do mycia zebow, pedzle do makijazu lub golenia i wiele innych.  Szczotki wykonane recznie dostepne sa od uwaga £150 ;)


***

Warkocz z dwoch pasm

Na codzien jestem zwolenniczka spietych wlosow, najlepiej czuje sie w kucyku, warkoczach czy innych plecionkach :) Dzisiaj pokaze Wam jeden z moich ulubinych warkoczow jakim jest ''twist Braid'' . Fajnie spisze sie rowniez na wieksze wyjscia dzieki zlotej ozdobnej gumce z h&m lub poprostu na co dzien do noszenia... moj warkocz scisnelam dosyc mocno aby uzyskac widoczny ksztalt plecionki ale mozecie rowniez zaplesc go lzej i wlosy wtedy nabiora wiekszej objetosci.


Warkocz robi sie naprawde szybko, wystarczy podzielic go na dwa pasma i skrecic je w tym samym kierunku nastepnie zaczac je splatac ze soba w przeciwnym kierunku niz je skrecalismy na poczatku  :) Taki splot spokojnie trzymal sie do konca dnia na moich wlosach wiec nie ma obaw ze sie rozwali ;)
Jesli jestescie ciekawi dokladnej instrukcji jak zrobic ten warkocz to klik .

Buziaki kochani i udanej niedzieli :)


czwartek, 6 lutego 2014

O dwóch takich co serca mi nie skradli... Celia Woman & Paese Milky Lips oraz dlaczego tak bardzo kocham polskie blyszczyki

Witajcie kochani!

Zapewne wiele z Was zauważyło ze mam slabosc do wszelakich blyszczykow czy pomadek, a wrecz mam bzika na ich punkcie i uwierzcie mi nie chcielibyscie wszystkich zobaczyc... post nie miałby konca ;)

Przyznaje sie ze najbardziej kocham   blyszczyki z Polski i za kazdym razem jak tylko mam okazje to zaopatruje sie w pare roznych perelek. Po przetestowaniu wielu roznych marek musze stwierdzic ze to wlasnie blyszczyki z Bell, eveline, czy virtual skradly moje serce a MaxFactor czy rimmel nawet do piet im nie dorastaja. Niestety ale takie mam odczucia, nigdy jeszcze nie bylam zadowolona z blyszczyka z MaxFactora czy rimmela bo zawsze bylo jakies ale, poczawszy od kolorystyki -nic dla mnie odpowiedniego, poprzez pigmentacje a konczowszy na efekcie koncowym ktory i tak jakos za dlugo sie nie utrzymywal a ktorych cena jest znacznie wyzsza niz polskich produktow. Dlatego tez te polki omijam z daleka ;) wyjatkiem jest revlon bo ma pare kolorkow w moim guscie.

Kolejnym problemem jaki zauwazylam pare dni temu bylo poszukiwanie blyszczyka nude... w Polsce do jakiej drogeri nie wejdziesz to znajdziesz albo z bell ( ta firme kocham pod wzgledem mazidel do ust :) albo z innej firmy blyszczyk w jakims jasnym bezowym czy rozowym kolorku i to za calkiem rozsadna cene a tu... masakra. Weszlam do Superdrug'a obeszlam wszystkie polki typu rimmel, maybelline, maxfactor, barry m, loreal i co ? dupa! Nic co by przynajmniej wygladalo na nude, oczywiscie wiem ze dla kazdego kolor nude badz tez cielisty wyglada inaczej, dla osob z ciemna karnacja nie beda pasowac mega jasne odcienie bezu ale z kolei blondynka z jasna cera typowy  nude'owy kolor moze okazac sie za ciemny. I tak jest w moim przypadku, moja ulubiona pomadka MAC'a creme d'nude w okresie zimy, na moich ustach wpada w jasne cappucino! Dla porownania tak prezentuje sie latem klik. Tak wiec poszukiwalam najjasniejszego bezu badz tez pastelowego rozu bo ostatni eveline blyszczyk juz swieci pustkami a takie cieliste kolorki mam zawsze w kieszeniu i uzywam ich 24/7 w szczegolnoscie w pracy. Wracajac do superdruga - obeszlam nawet polki typu BeatyUK, MUA, Sleek i jedynie Revlon mial jakis ladny znosny kolor ale mialam go juz kiedys i nie dawal az takiego krycia wiec wyszlam bez niczego.
Nastepnie podreptalam do Bootsa i dokladnie to samo, a nie chcialo mi sie jechac do duzego Bootsa w galeri na drugim koncu miasta bo tam  dostepne sa jeszcze takie marki jak: Chanel, Lancome, Dior itp a w nich zapewne cos bym znalazla. Na szczescie w 'malym' byl moj jasniutki nude z Collection2000, o nim juz pisalam dwa lata temu tu  i byl to moj hit tamtego czasu a na dzien dzisiejszy musze sie nim zadowolic.

Powiedzcie mi czy macie w Polsce tak ze wchodzicie do duzej drogeri z dziesiatkami kosmetykow a nie mozecie znalesc jednego z najbardziej popularnych kolorow blyszczykow na swiecie jakim jest nude? bo pamietam jak bylam teraz w PL ze nawet na rynku prawie na kazdym stoisku znalazlam jakis ladny jasno cielesny  kolorek. OMG to jakies nieporozumienie w tych angielskich drogeriach jest... Oczywiscie nie mowie o takich firmach jak MAC, NARS czy Chanel bo z tej polki znajdziesz zadowalajacy Cie kolor ale troche mi szkoda nosic go w kieszeni w pracy i co godzine malowac usta... dlatego wlasnie ubolewam nad tym ze nie ma w UK takich mniej znanych angielskich firm  znaczy sie sa na pewno ale nie ogólnodostępne w podstawowych drogeriach gdzie mozna by bylo znalesc w przystepnej cenie jakies fajne produkty.
Moja ulubiona firma  wsrod blyszczykow jest zdecydowanie MAC ale tak do kieszeni wole cos tanszego i czego nie bedzie mi szkoda wyciagac co 5 minut a jak do tej pory najlepiej spisuja sie w tej kwesti wlasnie produkty naszych rodzimych firm :)

Ufff... ale sie nagadalam a tak wracajac do glownego tematu postu  to dzisiaj dla odmiany beda dwa blyszczyki ktore zupelnie mnie rozczarowaly... Pomimo ze sa z PL :P


Celia 
WOMAN
03
&
Paese
Milky Lips
603






Paese Milky Lips 603

Opis producenta:

Błyszczyk - balsam o wspaniałych właściwościach. Doskonale pielęgnuje usta, podkreśla naturalny kolor warg. W ofercie możemy znaleźć między innymi takie zapachy i smaki jak: apetyczna czekolada, wanilia, śmietanka i wanilia. Błyszczyk jest także nazywany "mlecznym opatrunkiem". Wspaniale poradzi sobie ze spierzchniętymi ustami otulając je delikatną kołderką. Warto spróbować, jeśli się lubi nowości i smakowite usta.

Moja opinia:

Nie wiem od czego zaczac bo jest to zdecydowanie najgorszy blyszczyk jaki mialam. Po pierwsze naklada sie go bardzo malo, trzeba paręnaście razy go maczac a na ustach i tak go nie widac. Jest lepiacy, efekt ten mi nie przeszkadza w blyszczykach kolorowych i kiedy musza sie utrzymac na ustach pare godzin ale w tym akurat jest to minus. Dosyc szybko schodzi z nich wiec dokladam kolejne warstwy i co? i zostawia mi na ustach jakis osad! piasek czy nie wiem co to jest ale jest to strasznie wkurzajace!Niestety ale zamiast nawilzenia to pozostawia po sobie jakas dziwna powloke ktora jest przeokropna. 
Na plus jest zapach i poczatkowe kremowe uczucie ktore pozniej przeradza sie w lepiaca papke na ustach.

Cena:
13zl


Celia Woman 03

Opis producenta

Błyszczyki posiadają odżywczą recepturę (zawierają masło shea i witaminę E), apetyczny malinowy zapach i słodki smak. Nadają ustom półtransparentny kolor o intensywnym blasku. Nie zawierają drobinek.


Moja opinia:

Zapach  musze przyznac jest boski, pachnie soczystymi malinami i ma lekki slodki smak, cudo. Do plusów zalicze rowniez ciekawa buteleczke,  ale tak jak w przypadku Paese, na aplikator naklada sie stanowczo za malo produktu. Kolor jest poltransparentny lekko malinowy ktory na poczatku jest nawet uroczy ale pozniej mam wrazenie ze moje usta wygladaja jak bym dopiero co zjadla hot&spice mexican food... 
A do tego sie niemilosiernie klei... ojejciu jak on sie klei... tego nie da sie opisac trzeba to poczuc. Na poczatku jest to do zniesienia ale im dluzej mam go na ustach tym bardziej chce sie go pozbyc ale ten cudowny zapach ktory utrzymuje sie naprawde dlugo doprowadza do tego ze siedzi on tam gdzie go posadzilam. Mam wrazenie ze troche wysusza usta i gdyby nie ten zapach to juz dawno wyladowal by w koszu.

Cena:
10zl



Musze to przyznac ze niestety sa to dwa blyszczyki ktorych uzywanie to czysta katorga. Celie mysle ze co jakis czas bede uzywac na przyklad w domu ale Milky Lips to jest jakies nie porozumienie, moze mam jakis felerny egzemplarz? No nic wsadze go do schowka w samochodzie i bedzie na wszelki wypadek jakbym  byla kiedys w jakiejś  desperacji.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...