Pomadki RETRO MATTE bezapelacyjnie są jednymi z tych produktów, których wyprodukowanie było strzałem w dziesiątkę. Każdy kto miał styczność z tą serią MACowskich pomadek myślę że się ze mną zgodzi.
Retro matte to pomadki o mocnej pigmentacji i matowym wykończeniu. Zawierają właściwości pielęgnacyjne, dzięki którym usta wydają się być piękne i zadbane. Ponadto nie wysuszają i nie podkreślają suchych skórek.
Cena: 86zł
Mój kolor to piękna malinowa fuksja z czerwonymi tonami. Nie jest to typowa czerwień która nie każdemu może pasować, myślę że przez zimne tony w niej zawarte będzie się dobrze prezentowała na większości typów urody.
Pigmentacja faktycznie jest niesamowita, już po jednym pociągnięciu możemy osiągnąć głębie koloru. Najlepiej nakładać ją pędzelkiem, wtedy mamy większą pewność że równo ją rozprowadzimy, oraz mamy możliwość budowania intensywności koloru.
Pomadka nie wysusza usta jak w przypadku innych matowych produktach, ale pozostawia je miękkie i wygładzone. Utrzymuje się na ustach nawet 8h! Wiadomo że w przypadku spożycia jakiegoś jedzenia trzeba lekko ją poprawić, ale to naprawdę minimalnie od środka bo reszta ust jest nienaruszona.
Ponieważ pomadka utrzymuje się cały dzień na ustach, to przed jej użyciem lubię nałożyć delikatną warstwę carmexu. Pomadka na nim bajecznie się rozprowadza i nadaje podwójne nawilżenie które trwa i trwa.
Nie waży się, nie ściera, nie zostaje w kącikach ust ani w zgłębieniach, równomiernie się zjada a w zasadzie to zostaje aż do demakijażu. Produkt spełnił 100% moich oczekiwań czego chcieć więcej?
Naprawdę nie przypuszczałabym że aż tak polubię matowe pomadki, ale ta jest zdecydowanie moją ulubioną. Kolejnym plusem jest jej waniliowy zapach, który dodatkowo umila aplikację.
Na pewno skuszę się na pozostałe warianty kolorystyczne, a Wam gorąco ją polecam.