Długo zwlekałam z recenzją kremu Clarins HydraQuench. Chciałam się upewnić że moja ocena nie zostanie pochopnie wystawiona a dobrze przemyślana. Dzisiaj po 4 miesiącach używania myślę że nie ma sensu dłużej zwlekać.
Opis producenta :
Delikatna konsystencja kremu szybko się wchłania, zapewnia długotrwałe nawilżanie i wyjątkowe uczucie komfortu. Kwas hialurynowy aktywuje rezerwy wilgoci skóry, wyciąg z kory Katafray wzmacinia jej naturalną barierę ochronną. W efekcie cera staje się jedwabiście miękka, a zmarszczki spowodowane odwodnieniem skóry znacznie mniej widoczne. Nigdy wcześniej cera nie była tak promienna i pełna blasku.
Cena:
185zl
Krem zapakowany jest w szklany słoiczek z dodatkową plastikową zatyczką pod zakrętką.
Dzięki wodnistej konsystencji kremu, szybko i precyzyjnie rozprowadzimy produkt na skórze. Zapach jest obłędny, jeszcze żaden mój krem tak cudnie nie pachniał. Daje natychmiastowe nawilżanie i pozostawia naszą skórę miękką i delikatną w dotyku. Nie pozostawia tłustego filmu na twarzy i idealnie współgra ze wszystkimi podkładami. Przy dłuższym stosowaniu zauważyłam, że skóra była bardziej nawilżona i prezentowała się o wiele lepiej, niż przed jego zastosowaniem.
Tak było na samym początku jego używania. Naprawdę polubiłam ten kosmetyk i miałam wrażenie że moja twarz także. Niestety po dłuższym stosowaniu zauważyłam, że twarz zaczęła mi się po nim bardzo świecić, czego nie zaobserwowałam na samym początku. Nie wiem co mogło być tego przyczyną, może zmieniający się klimat, oraz możliwe że moja cera nie potrzebowała aż takiego nawilżenia w okresie letnim. Jednak z drugiej strony nie nazwałabym tego kremu ciężkim i treściwym raczej zaliczyłabym go do produktów lekkich, więc myślałam że na lato będzie on idealny.
Dziś już prawie kończę słoiczek i sama nie wiem co mam o nim myśleć. Początkowe zachwyty przerodziły się w lekkie rozczarowanie. Nie lubię gdy krem jest widoczny na twarzy w postaci tłustego filmu. Mam wrażenie że się nie wchłania w moją cerę. Na początku wszystko było w porządku, tylko teraz coś się zmieniło i produkt w ogóle nie współpracuje z moją skórą.
Możliwe że to tylko moja cera bywa taka kapryśna, bo produkt ma całkiem dobre opinie. Nie wiem czy jeszcze kiedyś po niego sięgnę, możliwe że w okresie zimowym jeszcze spróbuje go przetestować i wtedy zobaczymy.
Mam takie same doświadczenie z kilkoma kremami, w gruncie rzeczy gdy zużyję opakowanie takiego kremu to już do niego nie wracam, gdy ta nieprzewidywalność zachowania się kremu na twarzy jest mecząca ;-)
OdpowiedzUsuńDokładnie! I przez to ciężko jest nazwać jakikolwiek krem swoim ulubionym... mam wrażenie że nigdy nie trafie na krem który kupię więcej niż jeden raz! ehhh...
UsuńNigdy nie miałam tego kremu. Wstępne efekty mnie bardzo zaciekawiły. Może po prostu Twoja skóra jest dobrze nawilżona i potrzebuje jeszcze lżejszego kremu? Ja chętnie go wypróbuję po wykończeniu ogromnych zapasów :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj, moze akurat Tobie przypasuje ;)
UsuńPierwszy raz go widzę. A co do tej zmiany w przeciągu czasu używania tego kremiku, to mam podobne zdanie co byCarol - może Twoja skóra jest już tak dobrze nawilżona, że po prostu nie wchłania :)
OdpowiedzUsuńMyślę że do dobrze nawilżonej to jej daleko ;) suche skórki się znów zaczęły pojawiać... ehhhh... ale coś pokombinuje z tymi kremami ;)
UsuńU mnie cała ta linia bardzo fajnie się spisywała, ale moja twarz jest mieszana w kierunku suchej. Przynajmniej taka miałam cerę gdy go używałam ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką :)
UsuńMam jeden krem z Clarins i jest całkiem przyzwoity :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
UsuńJeszcze nie miałam niczego tej marki, więc nie mam zdania ;-)
OdpowiedzUsuńTrzeba to nadrobić ;)
UsuńSzkoda, że coś się w Waszych relacjach popsuło. Miałam kiedyś krem Clarins, tyle że na noc, w granatowym słoiczku i był świetny! Bardzo więc miłe mam z nim wspomnienia i nie wykluczam zakupu innego mazidła z tej marki :)
OdpowiedzUsuńTakże myślę nad czymś na noc z Clarinsa bo nie chce go zupełnie przekreślać :) Może moja cera przyzwyczaiła się do tego konkretnego kremiku i przestała nim współpracować... ale z chęcią wypróbuje coś innego ;)
UsuńCena powalająca. Szkoda, że nie przypadł Ci do gustu ...
OdpowiedzUsuńZe względu na nasze wcześniejsze relacje jeszcze go nie przekreślam ;)
UsuńJa ciągle szukam czegoś super mocno nawilżającego, ale nie wyświecającego cery... Na noc znalazłam, ale na dzień nic :(
OdpowiedzUsuńCiężko dostać taki produkt, niestety wiem coś o tym ;/
Usuńmam zestaw z tej serii Clarinsa, czyli krem na dzien + krem na noc. Męczę je od ponad 8 miesiecy ..pokładalam wielkie nadzieje w tych kosmetykach, a niestety nie są to dobre kremy moim zdaniem. Po drugie ten zapach.. moze faktycznie piekny, ale nie lubie kłasc perfum na buzie ..tym bardziej az tak intensywnego zapachu, który az podraznia moje oczy. Jeju ale sie wyzaliłam ;)
OdpowiedzUsuń:D Ja z kolei lubie jak kosmetyk pachnie ladnie, bo umiła mi to cały proces ;) Ale widze że nie tylko mnie lekko rozczarował...
UsuńMoim zdaniem z kremami jest jak z podkładami, trzeba je na jakiś czas zamieniać, bo nasza skóra twarzy przyzwyczaja się do nich i już nie wygląda tak dobrze...
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńNie znam tego kremu, ale lepiej nie będę go używała, bo mam 14 lat i moja cera strasznie reaguje jeśli użyję kremu który jej się nie spodoba, przez co na drugi dzień jestem cała w pryszczach ;_;
OdpowiedzUsuńhttp://polgia.blogspot.com/
Mam jego próbkę, czeka w kolejce :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tego kremu, ale zobaczymy jak wyjdzie ;) mam skórę bardzo wrazliwą i uwazam przy doborze kosmetyków aby nie wyrzadziła mi szkód ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba dbać o naszą skórę w końcu mamy ją tylko jedną ;)
Usuńip1zrpx0
OdpowiedzUsuńcialis 100 mg
glucotrust official website
viagra eczane
cialis 5 mg al
sight care
kamagra jel
cialis 20 mg sipariş