Poniewaz jestem osoba ktora ma obsesje na punkcie pomadek i blyszczykow w odcieniu nude, tak wiec w mojej kolekcji nie moglo rowniez zabraknac takiej perelki jaka jest blyszczyk MAC underage.
Zakupilam go juz jakis czas temu ale zapomnialam Wam go zrecenzowac wiec oto i on :)
MAC underage A41
Opakowanie
Standardowe, bardzo proste i nie wyrozniajace sie z tlumu, rzeklabym wrecz ze dosc ubogie ;) minusem jest mala pojemnosc 4,8 g i wyglad ktory mi sie kojarzy z najtanszymi blyszczykami z ryneczku ale moze wlasnie o to MAC'owi chodzilo ;) aplikator rowniez furory nie robi aczkolowiek wygodnie sie go uzywa.
Konsystencja i Trwalosc
Konsystencja jest lekko klejaca lecz dzieki niej blyszczyk utrzymuje sie naprawde dlugo i nadaje usta nie ziemski polysk oraz nawilzenie ktore pozostaje nawet po jedzeniu i piciu
Zapach
Slodki, kojarzy mi sie z karmelem i wata cukrowa :D jesli chodzi o zapach to jak dla mnie jest
genialny ;)
Kolor
Blyszczyk jest poltransparentny lecz calkiem dobrze kryje w odcieniu nude.
Tak sie prezentuje na skorze...
A tak na ustach...
Cena
ok £15
Moja opinia
Bardzo lubie ten blyszczyk, cudownie pachnie, swietnie sie go uzywa bo jest lekko klejacy a zarazem kremowy, nadaje swietny polysk i utrzymuje sie naprawde dlugo, jest wydajny pomimo malego opakowania mam go naprawde dlugo chociaz nie zaprzeczam ze wolalabym wieksza pojemnosc tego cudenka ;) cena jest rowniez do zniesienia jedyne do czego moge sie jeszcze przyczepic jest to ze moglby jeszcze lepiej kryc czyli byc jeszcze bardziej nude ;) tak czy inaczej napewno jeszcze zaopatrze sie w inne odcienie :)
To wszystk na dzis i zycze Wam udanej srody i byle do weekendu ;)
BUZIAKI:***