Wybaczcie ze pisze z takim opoznieniem ale w UK wreszcie pojawilo sie lato wiec byla okazja do grillowania i opalania, i jeszcze mielismy dlugi weekend wiec juz w ogole byla bajka :) mialam zamiar narobic troche postow ale nie przypuszczalam ze zrobi sie taka cudowna pogoda i ze caly dluuugi weekend przesiedze na dworze... ale nic sie nie martwcie dzisiaj juz do pracy wiec rowniez powracam do
blogowania ;D
Dzisiaj pokaze Wam zakupiony juz jakis czas temu lakier z Avonu Painted Peony. Juz nie raz powtarzalam ze nie przepadam za Avonem a lakiery maja okropna trwalosc jak dla mnie ale.... no wlasnie co mnie sklonilo do jego zakupu ? otoz kochani - kolor :) Bardzo niespotykany, brzoskwiniowo-koralowo-lososiowo perlowy slodziak mieniacy sie zlotymi refleksami... kolor ciezki do opisania a jeszcze ciezszy do uchwycenia, jednak postaralam Wam sie zaprezentowac jak najbardziej rzeczywisty odcien lakieru.
AVON
Painted Peony
A tutaj kolor jak najbardziej podobny do rzeczywistego...
W zaleznosci od oswietlenia moze byc bardziej lososiowy...
Badz tez rozowy...
albo brzoskwiniowo-pomaranczowy...
Jak widzicie kolor jest bardzo interesujacy, podoba mi sie ze odcien wraz z oswietleniem ulega zmianie,
zlote refleksy dodaja mu uroku i nawet nie przeszkadza mi ze ma perlowe wykonczenie. Pierwsze zdjecie oddaje najlepiej kolor lakieru na zywo. Trwalosc jest dosyc slaba, tak ok 2 dni lakier sie utrzyma,
a jesli bedziemy uwazac to nawet 3 dni pociagnie ;) Krycie uzyskuje po dwoch warstwach lecz
najlepiej nalozyc trzy. Schnie dosyc szybko i latwo sie go zmywa.
***
Ja uciekam sie szykowac bo przed praca jeszcze male zakupki musze zrobic, i pomyslec w co sie w ogole ubrac bo pogoda typowo letnia... milego dnia Wam kochani zycze i do zobaczenia wkrotce ;)
Buziaki :***