czwartek, 6 lutego 2014

O dwóch takich co serca mi nie skradli... Celia Woman & Paese Milky Lips oraz dlaczego tak bardzo kocham polskie blyszczyki

Witajcie kochani!

Zapewne wiele z Was zauważyło ze mam slabosc do wszelakich blyszczykow czy pomadek, a wrecz mam bzika na ich punkcie i uwierzcie mi nie chcielibyscie wszystkich zobaczyc... post nie miałby konca ;)

Przyznaje sie ze najbardziej kocham   blyszczyki z Polski i za kazdym razem jak tylko mam okazje to zaopatruje sie w pare roznych perelek. Po przetestowaniu wielu roznych marek musze stwierdzic ze to wlasnie blyszczyki z Bell, eveline, czy virtual skradly moje serce a MaxFactor czy rimmel nawet do piet im nie dorastaja. Niestety ale takie mam odczucia, nigdy jeszcze nie bylam zadowolona z blyszczyka z MaxFactora czy rimmela bo zawsze bylo jakies ale, poczawszy od kolorystyki -nic dla mnie odpowiedniego, poprzez pigmentacje a konczowszy na efekcie koncowym ktory i tak jakos za dlugo sie nie utrzymywal a ktorych cena jest znacznie wyzsza niz polskich produktow. Dlatego tez te polki omijam z daleka ;) wyjatkiem jest revlon bo ma pare kolorkow w moim guscie.

Kolejnym problemem jaki zauwazylam pare dni temu bylo poszukiwanie blyszczyka nude... w Polsce do jakiej drogeri nie wejdziesz to znajdziesz albo z bell ( ta firme kocham pod wzgledem mazidel do ust :) albo z innej firmy blyszczyk w jakims jasnym bezowym czy rozowym kolorku i to za calkiem rozsadna cene a tu... masakra. Weszlam do Superdrug'a obeszlam wszystkie polki typu rimmel, maybelline, maxfactor, barry m, loreal i co ? dupa! Nic co by przynajmniej wygladalo na nude, oczywiscie wiem ze dla kazdego kolor nude badz tez cielisty wyglada inaczej, dla osob z ciemna karnacja nie beda pasowac mega jasne odcienie bezu ale z kolei blondynka z jasna cera typowy  nude'owy kolor moze okazac sie za ciemny. I tak jest w moim przypadku, moja ulubiona pomadka MAC'a creme d'nude w okresie zimy, na moich ustach wpada w jasne cappucino! Dla porownania tak prezentuje sie latem klik. Tak wiec poszukiwalam najjasniejszego bezu badz tez pastelowego rozu bo ostatni eveline blyszczyk juz swieci pustkami a takie cieliste kolorki mam zawsze w kieszeniu i uzywam ich 24/7 w szczegolnoscie w pracy. Wracajac do superdruga - obeszlam nawet polki typu BeatyUK, MUA, Sleek i jedynie Revlon mial jakis ladny znosny kolor ale mialam go juz kiedys i nie dawal az takiego krycia wiec wyszlam bez niczego.
Nastepnie podreptalam do Bootsa i dokladnie to samo, a nie chcialo mi sie jechac do duzego Bootsa w galeri na drugim koncu miasta bo tam  dostepne sa jeszcze takie marki jak: Chanel, Lancome, Dior itp a w nich zapewne cos bym znalazla. Na szczescie w 'malym' byl moj jasniutki nude z Collection2000, o nim juz pisalam dwa lata temu tu  i byl to moj hit tamtego czasu a na dzien dzisiejszy musze sie nim zadowolic.

Powiedzcie mi czy macie w Polsce tak ze wchodzicie do duzej drogeri z dziesiatkami kosmetykow a nie mozecie znalesc jednego z najbardziej popularnych kolorow blyszczykow na swiecie jakim jest nude? bo pamietam jak bylam teraz w PL ze nawet na rynku prawie na kazdym stoisku znalazlam jakis ladny jasno cielesny  kolorek. OMG to jakies nieporozumienie w tych angielskich drogeriach jest... Oczywiscie nie mowie o takich firmach jak MAC, NARS czy Chanel bo z tej polki znajdziesz zadowalajacy Cie kolor ale troche mi szkoda nosic go w kieszeni w pracy i co godzine malowac usta... dlatego wlasnie ubolewam nad tym ze nie ma w UK takich mniej znanych angielskich firm  znaczy sie sa na pewno ale nie ogólnodostępne w podstawowych drogeriach gdzie mozna by bylo znalesc w przystepnej cenie jakies fajne produkty.
Moja ulubiona firma  wsrod blyszczykow jest zdecydowanie MAC ale tak do kieszeni wole cos tanszego i czego nie bedzie mi szkoda wyciagac co 5 minut a jak do tej pory najlepiej spisuja sie w tej kwesti wlasnie produkty naszych rodzimych firm :)

Ufff... ale sie nagadalam a tak wracajac do glownego tematu postu  to dzisiaj dla odmiany beda dwa blyszczyki ktore zupelnie mnie rozczarowaly... Pomimo ze sa z PL :P


Celia 
WOMAN
03
&
Paese
Milky Lips
603






Paese Milky Lips 603

Opis producenta:

Błyszczyk - balsam o wspaniałych właściwościach. Doskonale pielęgnuje usta, podkreśla naturalny kolor warg. W ofercie możemy znaleźć między innymi takie zapachy i smaki jak: apetyczna czekolada, wanilia, śmietanka i wanilia. Błyszczyk jest także nazywany "mlecznym opatrunkiem". Wspaniale poradzi sobie ze spierzchniętymi ustami otulając je delikatną kołderką. Warto spróbować, jeśli się lubi nowości i smakowite usta.

Moja opinia:

Nie wiem od czego zaczac bo jest to zdecydowanie najgorszy blyszczyk jaki mialam. Po pierwsze naklada sie go bardzo malo, trzeba paręnaście razy go maczac a na ustach i tak go nie widac. Jest lepiacy, efekt ten mi nie przeszkadza w blyszczykach kolorowych i kiedy musza sie utrzymac na ustach pare godzin ale w tym akurat jest to minus. Dosyc szybko schodzi z nich wiec dokladam kolejne warstwy i co? i zostawia mi na ustach jakis osad! piasek czy nie wiem co to jest ale jest to strasznie wkurzajace!Niestety ale zamiast nawilzenia to pozostawia po sobie jakas dziwna powloke ktora jest przeokropna. 
Na plus jest zapach i poczatkowe kremowe uczucie ktore pozniej przeradza sie w lepiaca papke na ustach.

Cena:
13zl


Celia Woman 03

Opis producenta

Błyszczyki posiadają odżywczą recepturę (zawierają masło shea i witaminę E), apetyczny malinowy zapach i słodki smak. Nadają ustom półtransparentny kolor o intensywnym blasku. Nie zawierają drobinek.


Moja opinia:

Zapach  musze przyznac jest boski, pachnie soczystymi malinami i ma lekki slodki smak, cudo. Do plusów zalicze rowniez ciekawa buteleczke,  ale tak jak w przypadku Paese, na aplikator naklada sie stanowczo za malo produktu. Kolor jest poltransparentny lekko malinowy ktory na poczatku jest nawet uroczy ale pozniej mam wrazenie ze moje usta wygladaja jak bym dopiero co zjadla hot&spice mexican food... 
A do tego sie niemilosiernie klei... ojejciu jak on sie klei... tego nie da sie opisac trzeba to poczuc. Na poczatku jest to do zniesienia ale im dluzej mam go na ustach tym bardziej chce sie go pozbyc ale ten cudowny zapach ktory utrzymuje sie naprawde dlugo doprowadza do tego ze siedzi on tam gdzie go posadzilam. Mam wrazenie ze troche wysusza usta i gdyby nie ten zapach to juz dawno wyladowal by w koszu.

Cena:
10zl



Musze to przyznac ze niestety sa to dwa blyszczyki ktorych uzywanie to czysta katorga. Celie mysle ze co jakis czas bede uzywac na przyklad w domu ale Milky Lips to jest jakies nie porozumienie, moze mam jakis felerny egzemplarz? No nic wsadze go do schowka w samochodzie i bedzie na wszelki wypadek jakbym  byla kiedys w jakiejś  desperacji.


14 komentarzy:

  1. Na szczęście nie miałam żadnego z nich. W ogóle wolę chyba szminki od błyszczyków i mam ich o wieeele więcej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam żadnego i nie kuszą mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Woman ma śliczny kolorek;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda że nie pokazałaś ich na ustach! Widziałam te z Paese dzisiaj w drogerii i bardzo spodobały mi się opakowania, ale na razie muszę koniecznie wykończyć wszystkie produkty jakie mam, a dopiero potem kupować kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałam kupić ten błyszczy z Celii, uff dobrze, że się wstrzymałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa jestem jak prezentują się na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Celia ma piękny kolor, ale skoro tak źle się sprawdza, to podziękuję :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zadnego nie uzywalam. Moze to i dobrze :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. mam ten z pease tylko inny odcień :) i nawet jestem z niego zadowolona
    Zapraszam do mnie :)
    http://perfectladymakeup.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. ja bardzo lubie swój łyszczyk Milky Lips :D

    OdpowiedzUsuń
  11. ja jakoś nie mam przyzwyczajenia do błyszczków ładnie to wygląda na ustach... ale nie mam anwyku nabłyszczania ust.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Milky Pease chętnie bym wyprobowala ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...